3 lutego 2015

~1~

Weszła do domu i witając się z rodzicami cały czas myślała o spotkanym mężczyźnie. Po ulokowaniu się w pokoju, poszła do salonu i zaproponowała rodzicom, że zrobi kawę. Rodzice z chęcią przystali na tą propozycję.
-Możecie mi powiedzieć dlaczego Michał Kubiak wychodził z naszej klatki?- zapytała wkońcu, gdyż nie dawało jej to spokoju.
-Mieszka tu.- krótko odpowiedział jej tata.
-Ale jak to? Od kiedy? I dlaczego ja o tym nic nie wiem!? - zbulwersowała się Kaśka.
-W zasadzie to przeprowadził się w zeszłym tygodniu. Jakbyś w zeszły weekend nie balowała, a wróciła do domu to byś wiedziała!
-No chyba nie robicie mi wyrzutów, że świętowałam ze znajomymi zakończenie długiego etapu mojego życia?!
-Ależ oczywiście, że nie. Poprostu odpowiadamy na twoje pytanie. Kasia, wyluzuj… masz wakacje.! -roześmiał się jej tata.
-No ok, trudno mi uwierzyć, że siatkarz, TAKI siatkarz mieszka w tym samym bloku co ja. A tak wogóle to wiecie gdzie dokładnie?
-A wiemy. Naprzeciwko.!
-Co, ale jak to? Przecież tam mieszkała Ania!
-W końcu się przeprowadzili i nie ma już żadnych kłótni.-spokojnie odpowiada jej ojciec.
-Kurcze jakby to się stało ok.7 lat temu to bym chyba zwariowała ze szczęścia.
Pogadała jeszcze chwilę z rodzicami i poszła do pokoju, przygotować się do spania. Było wcześnie, aczkolwiek była bardzo zmęczona i do tego bolała ją głowa.
Rankiem według niej, bo o godzinie 11, obudziła się i poszła w kierunku kuchni, skąd dochodził zapach pysznej kawy. Niedługo posiedziała z rodzicami, gdyż mama poprosiła ją o zakupy, a ta z wielką chęcią się zgodziła, bo chciała przypomnieć sobie dawne lata. Poszła do łazienki, i wyszła po paru minutach w uczesanych włosach i z delikatnym makijażem. Guz, jaki jej powstał przez pewnego siatkarza chciała zatuszować, lecz męczyła się na marne i postanowiła zostawić jak było. Założyła ulubione jeansowe rurki do tego różowy top, a na wierzch czarną, niezapinaną bluzę. Założyła trampki i mogła lecieć podbijać żorskie sklepy. Wychodząc z klatki prawie powtórzyła się wczorajsza sytuacja, tym razem udało jej się odsunąć.
-O, przepraszam, zaś bym cię uderzył. Mamy jakiegoś pecha. -wyglądał na zakłopotanego, lecz miał na twarzy promienny uśmiech.
-Tak, ale na szczęście dzisiaj refleks mnie obronił- odwzajemniła uśmiech.
-O boże, czy ten guz, to przeze mnie? -zapytał nieco wystraszony.
-yyy…No  tak,  ale  jest  ok. Wczoraj  mnie  trochę  głowa  bolała, ale  dzisiaj  już jest  wszystko 
w porządku- zapewniła wysokiego szatyna.
-To może w ramach przeprosin dałabyś się zaprosić na kawę do mnie?- zaproponował siatkarz.
-No, ale przecież ty masz żonę i dziecko?!
-No  tak, ale  chodziło  mi, żebyś  przyszła  do  Nas na  kawę..tak  koleżeńsko.  Mówiłem  wczoraj 
o naszym zdarzeniu Moni i ona mnie zbeształa,że Cię wczoraj nie zaprosiłem. A tak w ogóle to skąd wiesz, że mam żonę i dziecko?? Wczoraj chyba nic nie wspomniałem.- zmrużył oczy i czekał na odpowiedź.
-yyym… Bo… wiem kim jesteś i parę lat temu bardzo interesowałam siatkówką i była zagorzałym kibicem reprezentacji, czyli też Twoim.-Odpowiedziała nieco speszona.
-haahahah…aaa to wszystko wyjaśnia. A czemu byłaś, a nie jesteś już?
-Jestem, oglądam każdy mecz repry, i jak mam czas to też z chęcią obejrzę ligowe spotkania, bo kocham ten sport. Ale już nie mam to tego takiego zapału. To dość długa historia.
-No ok…to jak przyjdziesz na kawkę wszystko nam opowiesz.! Czuje się winny…. A więc pasuje ci dzisiaj o 18?- zaproponował jej, a ona się zgodziła. Pożegnali się i odeszli w przeciwnych kierunkach. Idąc do sklepu, dobrze znaną jej drogą, rozmyślała co własnie wydarzyło się w jej życiu. Poznała siatkarza i to nie jakiegoś byle jakiego, ale Michała Kubiaka, wielokrotnego reprezentanta Polski, zawodnika Jastrzębskiego Węgla, słynnego „Dzika”. Kiedyś marzyła o takiej chwili, marzyła, aby poznać siatkarzy, aby żyć w siatkarskim środowisku, aby należeć do tej zwariowanej rodzinki. Teraz nie robiło to na niej aż takiego wrażenia. Oczywiście, że była szczęśliwa, bo wyobrażała sobie kiedyś taki dzień już z milion razy, a i tak rozegrał się inaczej. Szła i wspominała o czasach gimnazjum, kiedy to kochała siatkówkę ponad wszystko. Wiedziała, że będzie musiała opowiedzieć to przyszłym, nowym znajomym, bo inaczej Kubiak nie miał zamiaru wypuścić jej ze swojego domu.

Ktoś tu wogóle zagląda? Podoba się??? :*


2 komentarze:

  1. Zagląda, zagląda :* Super prolog oraz pierwszy rozdział :* Regularnie będę odwiedzać :* Ciekawie się zapowiada :* / Nattka <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak fajnie, że ktoś to czyta. Hahaha :D Zapraszam do dalszego czytania i proszę o opinie, to moje pierwsze opowiadanie, narazie się sprawdzam :D

      Usuń