5 lutego 2015

~3~

”Czeeeść! Co sie nie ozdywasz?Zapomniałaś już o mnie? Co z ciebie za przyjaciółka? :P ”

”Oj nie marudź już. Też cie kocham.:* Jakoś nie miałam czasu. Jak sie dowiesz u kogo byłam dzisiaj na kawie, to padniesz Aśka.! ”

„No nie wiem. U Gajdy z Łowców.B ? -,^ ”

”Hahahah….Nieeee.! Byłam u…. MICHAŁA KUBIAKA. Stara, mieszka naprzeciwko mnie :D I walnął mnie w głowe drzwiami. :D ”

”O kurde… no laska… jakie ty znajomości zawierasz ;) A tak wgl, to pamiętasz, że Kuba ma urodziny w piątek? ”

”No jasne, że pamiętam. Chcę do niego pojchać, ale w sumie nie wiem jak zareaguje, bo nawet smsa mi nie wysłał :(”

”Wysłał mi wczoraj zaproszenie. Robi impreze w sobote o 18 . Może jeszcze da ci znać. A jak nie to sama przyjedź, zrobisz mu niespodzianke ^^ ”

”No ok. Przemyśle to, jeszcze mam czas. Niecały tydzień :P Dobra ja ide spać.! Dobranoc :*”

”Dobranoc <3”

Odłożyła telefon i poszła do łóżka, zamknęła oczy i odrazu Morfeusz porwał ją do swojej krainy.
Obudziła się i zaspanym wzrokiem spojrzała na zegarek, który wskazywał godzinę 10. Postanowiła wstać i napić się dużej kawy. Po kilkunastu minutach siedziała z rodzicami przy kawie, trzymając w ręku kubek z czarnym płynem. Rodzice powypytywali ją trochę o wczorajszy wieczór, a ta z chęcią wszystko opowiedziała. Naglę poczuła wibracje w kieszeni, wyciągnęła telefon i przeprosiła rodziców, powiadamiając ich kto dzwoni.
-No cześć, Monia.
-………………….
-Dzisiaj? A w sumie to nic.
-…………………
-Dobra, czyli koło 14 mam byc gotowa?

-………………..
-Ok, to paaaa.!

Odłożyła tefefon na szfke i poszła do rodziców dokończyć kawę.
-Idę z Moniką na zakupy o 14.- oznajmiła Kasia, biorąc duży łyk kawy do buzi.- Macie coś przeciwko?
- Nie jasne, że nie. Idź poszalej, tylko za dużo kasy nie wydaj.- tata puścił jej oczko i poszedł do kuchni.
-Mamo, od przyszłego tygodnia zaczne szukać jakiejś pracy. Narazie będe się lenić. Myślę o urodzinach Kuby i chyba na nie pojade. Nie zaprosił mnie, no ale w sumie przecież sie nie pokłóciliśmy i dalej jesteśmy razem. Zrobie mu niespodzianke jak tam pojadę niezapowiedziana prawda?
-Tak, córuś… jedź. Nie mam nic przeciwko, odpocznij sobie ten tydzień a może jeszcze jeden.- uśmiechnęła się promiennie do swojej córki.
-Dzięki, Mamo.- odwzajemniła uśmiech i przytuliła swoją mamę.

Po pysznym obiedzie, jaki przygotowała razem ze swoją rodzicielką, poszła do swojego pokoju i włączyła laptop. Weszła na facebook'a i przejrzała aktualności. Dopiero teraz zdała sobie sprawę, jaki ten portal społecznościowy jest stary i nie umiała uwierzyć, że jeszcze jest tak często używany. Ma ok. 10 lat, pamięta jak wszyscy dookoła niej mieli konto, a ona nie i ją namawiali, aby go założyła, ale nie zamierzała tego robić. Aż w końcu uległa i założyła sobie profil. Teraz 'fejs' jest największym przepływem informacji i za darmo można z kimś popisać. Z zamysłu wyrwał ją donośny dzwonek do drzwi. Słyszała jak jej mama zaprasza kogoś do mieszkania. Kiedy usłyszała głos Moni, szybko wyłączyła laptopa i wzięła kurtkę z szafki. Wpakowała do torebki portfel i wyszła z pokoju, przywitała się z Moniką, ubrała buty i razem wyszły z bloku.
-Jedziemy moim.! -zarządziła Monika, wskazując na ciemne Infiniti z logo Jastrzębskiego Węgla
-Michał użyczył nam auta?- zapytała Kasia.-yyy.. w pewnym sensie. -wyszczerzyła się żona siatkarza.
-To znaczy?? – spojrzała na nią przymrużonymi oczyma.
-To znaczy, że pojechał ze Zbyszkiem na trening, a ja przecież nie będę tłukła się autobusami, albo nie będę ciebie wykorzystywała.- wsiadła z uśmiechem do samochodu. Kaśka zrobiła to samo, kręcąc głową.
-Ale czekaj, to Bartman gra znowu w Jastrzębskim?
-No tak. Jestem z niego dumna, bo już drugi sezon tu siedzi.
-Kurde, ale ja jestem do tyłu.-westchnęła Kasia.
-hahha…Nie przejmuj się, możemy to szybko zmienić.- puściła jej oczko. -Ej, ale mówiłaś, że nie masz z kim chodzić na zakupy, a Joanna- ta od Bartmana?
-No spotykamy się czasami, jak się chłopaki umówią, czy coś. Jakoś tak nie przepadam za nią.
-Myślałam, że wy - żony/dziewczyny siatkarzy trzymacie się razem.
-To dobrze myślałaś- obdarowała Kasię promiennym uśmiechem, zaparkowała i wyszła z auta. Gdy wyszła ta druga, Monia dopowiedziała- ale bardziej jeżeli chodzi o reprezentacje. Aczkolwiek Asia i Natalia od Kurasia były zawsze obok nas. My się trzymałyśmy taką grupką- no ja, Dagmara Winiarska, Hania Możdżonek, Ola Nowakowska, Iwona Ignaczak, Kinga Wojtaszek, Agnieszka Jarosz, Justyna Ruciak i Agnieszka Żygadło
- A czemu mówisz to w czasie przeszłym? – zapytała Kaśka.
-Bo teraz już się pozmieniała reprezentacja i nie jest tak jak kiedyś. Mówisz, że kiedy się mocno interesowałaś siatkówką?
- No z ok. 7 lat temu..w sumie to od 2012, kiedy wygrali złoto na Lidze Światowej.
-Oooo to była ekipa.. No i wtedy były wszystkie co wymieniłam, nie?
-Oprócz Kingi Wojtaszek.
-Widzę,że te lata masz obczajone.- wzięła Kasię pod ramię,a ta uśmiechnęła sie niezauważalnie.
Weszły do jednego z centrum handlowych w Żorach i zaczeły buszować po sklepach. Już dawno Kasia się tak dobrze nie bawiła na zakupach. W sumie kiedyś w Żorach nie było takich galerii handlowych, teraz to miasto jest coraz bardziej nowoczesne i rozbudowane.

Po kilku godzinnych zakupach oby dwie opadły na krześle w kawiarni. Zamówiły sobie Latte Machiato i po kawałku Tiramisu. Trzeba przyznać, że takie zakupy zbliżają do siebie i dwie panie coraz bardziej się lubiły. Monika wyciągnęła telofon z zamiarem zobaczenia która jest godzina.
Okazało się, że dochodzi godzina 17.
-Masz jeszcze czas? Czy musisz wracać? -zapytała się Kasi z niecnym planem w głowie.
-Hm.. właściwe to mam. A czo? Czoś wymyszlyła? -odpowiedziała, mając pełną buzię Tiramisu.
-A tam wymyśliła, poprostu… zaraz Misiek kończy trening i może byśmy pojechały po niego?
-zaproponowała pani Kubiak.
- Właściwie czemu nie?!- uśmiechnęła się Kasia.
Dopiły kawę, zapłaciły i wyszły z kawiarni. W drodze do samochodu jak i do Jastrzębia cały czas się śmiały. Kiedy dojechały pod halę, było trochę przed piątą. Postanowiły, że pójdą pooglądać siatkarzy jak trenują. Weszły na halę, Monika przywitała się z ochroniarzem i z panią na kasie, po drodze minęły jeszcze panią sprzątaczke, która pogoniła je, gdyż ta myła podłogi. Chciały wejść na trybuny nie zauważone, lecz nie udało im się, gdyż Kasia musiała się potknąć o jakiś kabel, robiąc przy tym masę hałasu. Wszyscy siatkarze wraz z trenerem popatrzyli się na nią jak na ducha, lecz gdy zobaczyli Monikę powrócili do swoich czynności. W sumie nie wszyscy, bo Kubiak dalej stał i gapił się na swoją żonę i nową znajomą. W pewnym momencie wystartował sprintem do trenera. Coś mu powiedział gestykulując rękami i wskazując pare razy na dziewczyny. Trener kiwną do niego głową, a Michał podbiegł do dziewczyn i powiedział, że mają na niego czekać i że ktoś do nich zaraz przyjdzie. Dwie kobiety, całkowicie zdezorientowane cała sytuacją, usiadły na szare krzesełka. Kubiak wybiegł z sali i nie było go dość długo. Po kilkunastu minutach przyleciał z uśmiechem na twarzy. Żadna z dziewczyn nie wiedziała o co chodzi. Chłopaki skończyli trening, a one postanowiły wyjść i poczekać na Michała przed halą. Kiedy miały wychodzić, usłyszały donośny, męski głos, który zawołał Kasie. Odwróciła się i nie wierzyła własnym oczom…

No więc trzeci rozdział zawitał. Jutro będzie kolejny :D :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz